Brunei Darussalam
Brunei to niewielkie, ale bogate państwo położone na wyspie Borneo. Z trzech stron otoczone jest Malezją, z czwartej zaś opływa je swoimi ciepłymi wodami Morze Południowochińskie. Prawie 66% obywateli to Malajowie, około 10% to Chińczycy, około 4% to ludność rdzenna. 79% obywateli wyznaje islam, około 8% buddyzm, zaś chrześcijanie stanowią około 9%.
Historia Brunei jest bardzo interesująca. Od XIII w.n.e. na tym terenie mieściło się niewielkie państwo malajskie, którego władcy w XV w. przyjęli islam jako obowiązującą religię. W tym samym okresie kraj przekształcił się w sułtanat. W latach dwudziestych XVI w. na terenie pojawili się Portugalczycy z wyprawy Magellana. Sześćdziesiąt lat później sułtanat został podbity przez Hiszpanów, wkrótce jednak wyparli ich Anglicy. Przez kolejne trzy wieki na terenie sułtanatu Anglicy walczyli o hegemonię z Holendrami. W XVIII w. powstały tu faktorie Kompanii Wschodnioindyjskiej, zaś do XIX w. był ośrodkiem handlu niewolnikami i siedliskiem korsarzy. W czasie II wojny światowej sułtanat okupowany był przez Japończyków. W latach 70 Anglicy przyznali krajowi całkowitą wewnętrzną autonomię, zaś w 1984 ogłoszono całkowitą niepodległość.
Brunei jest monarchią absolutną, posiada konstytucję, w myśl której sułtan jest głową państwa i szefem rządu, jednocześnie władzą ustawodawczą i wykonawczą.
Teren kraju ma charakter nizinny, tylko na południu można znaleźć góry, z najwyższą górą Pagonprick (1850 m.n.p.m.). Aż 75% kraju pokrywają lasy równikowe. Na części wybrzeża (wschodniej) rozciągają się bagna, podczas gdy na zachodniej części przeważają piaszczyste plaże. Klimat kraju jest równikowy, co oznacza, że od listopada do marca w Brunei występują duże opady deszczu.
Na terytorium Brunei mieszka około 430 tys. obywateli ( to jakby 1/4 Warszawy).
Kraj jest bardzo bogaty (PKB per capita to ponad 70 tys. dolarów amerykańskich rocznie - co przy polskich ok. 25 tys. USD liczonych z uwzględnieniem metody PPP wygląda bardzo... dobrze), a jego bogactwo bierze się głównie ze złóż ropy oraz gazu.
Komentarze
Prześlij komentarz