Tajlandia: góry, świątynie, pałac i plaże

Jeżeli pierwszy raz jedziesz do Azji, Tajlandia powinna być Twoim numerem jeden. Możesz tutaj znaleźć nie tylko piękne świątynie buddyjskie, cudny pałac w Bangkoku czy też przepiękne plaże, ale również najlepszą (naszym zdaniem) kuchnię w tej części Azji. Zainteresowana/y? To planuj wycieczkę.




1. Miasto 300 świątyń czyli Chiang Mai w 2-3 dni


Chiang Mai znajduje się na północy Tajlandii i od niego warto rozpocząć zwiedzanie, a potem przemieszczać się na południe. Jest to miasto historyczne, ze starymi murami obronnymi oraz ponad 300 świątyniami buddyjskimi. 20 km od niego  mieści się wspaniała świątynia na wzgórzu oraz pałac królewski (zimowy, bo zimowy, ale zawsze).

Jeden dzień na pewno warto poświęcić na pochodzenie po mieście i obejrzenie zarówno starych fortyfikacji jak i pięknych świątyń. Koniecznie trzeba zahaczyć o srebrną świątynię. Wieczorem zaś udać się na nocny rynek z pysznymi daniami.

Jeden dzień koniecznie trzeba poświęcić na wycieczkę do świątyni na wzgórzu oraz do pałacu królewskiego.

Opcjonalnie można jeszcze zwiedzić zoo (mają pandę i koalę) oraz Park Narodowy Doi Suthep. Park mieści się w okolicy Chiang Mai, na jego terenie leży między innymi opisywany wyżej pałac zimowy. Oprócz zwiedzania pałacu i świątyni, może wybrać się na wycieczkę po samym parku, pochodzić po górach. My - leniuchy- zaliczyliśmy tylko pałac i świątynię, ale jeśli ktoś miałby ochotę- czemu nie :)

Do przemyślenia też poświęcenie połowy dnia albo nawet całego na lekcje gotowania (ponoć najlepsze w całej Tajlandii). 


Artykuł: Chiang Mai

2. Opcjonalnie: Górskie Pai w 2-3 dni

Pai jest to niewielka górska miejscowość, położona jakieś 100 km (3 godziny drogi) od Chiang Mai. Słynie z tego, że jest słynna (tak, dokładnie) wśród backpackerów jako jedno "z tych" miejsc. Warto się tam wybrać, wypożyczyć motorek i pojeździć po górach, wodospadach, świątyniach. Ew. można też pojeździć na słoniu, a wieczorem pójść na pyszne jedzenie na nocnym rynku (jest co wieczór). No i można potem powiedzieć: jeździłam motorkiem po przedmurzu Himalajów ;)

Artykuł: Pai


3. Pałac i świątynie czyli Bangkok w 2-3 dni

Szczerze mówiąc Bangkok nas nie zachwycił, choć pałac i świątynie zasługują na uwagę (oj, z całą pewnością zasługują). Myślę jednak, że 2-3 dni pozwolą dobrze zeksplorować to miasto - włącznie z Chinatown czy też słynną ulicą Khaosan Road.

Artykuł: Bangkok

4. Opcjonalnie: historyczna stolica Tajlandii czyli Ayutthaja w 1-2 dni

Od razu powiem, że nie byliśmy, ale słyszeliśmy, że można i że warto. Można sobie zorganizować (we własnym zakresie albo z biurem podróży) 1-2 dniową wycieczkę z Bangkoku do tego miasta. Jeżeli ktoś jest fanem historii - na pewno znajdzie coś dla siebie.

5. Opcjonalnie: Tygrysia świątynia 1-2 dni

Jak powyżej - nie byliśmy, ale słyszeliśmy, że warto się wybrać jeśli ktoś jest wielbicielem zwierząt i chce obejrzeć tygrysy. Ponoć można wybrać się z Bangkoku na jednodniową wycieczkę (200 km w jedną stronę), ale to do sprawdzenia dla chętnych.


6. Opcjonalnie: Wodospady Erawan 2-3 dni

Wodospady Erawan mieszczą się w zachodniej Tajladnii i najlepiej o nie zahaczyć w drodze z Bangkoku na plażę ;) Siedmiostopniowe wodospady ponoć zachwycają, choć zdarza się, że wejście na nie jest zatłoczone jak nieprzymierzając droga na Morskie Oko na majówkę ;) Osobiście nie widzieliśmy, ale słyszeliśmy, że warto:)


7. Opcjonalnie: Most na rzece Kwai 1 dzień jak słyszałam (wejść i popatrzeć)

Hmm, nazwa pewnie znana wszystkim - w końcu słynny film pokazujący dzielnych amerykańskich żołnierzy budujących (będąc w niewoli) most na rzece Kwai zachwyca od lat. Historia jest w dużej mierze prawdziwa, tyle, że rzeka nie nazywała się Kwai. Ale nie szkodzi - most jest i można go obejrzeć. My nie dotarliśmy, bo słyszeliśmy, że to atrakcja tylko dla pasjonatów. A ja jestem pasjonatką. Ale bardziej Gwiezdnych Wojen i Władcy Pierścieni ;) No i może Helikoptera w ogniu, a co ;)

8. Plaże, wyspy i wysepki

Tutaj opcji jest sporo. Można wybrać Ko Samui (jak my) i z niej skoczyć na Ko Tao. Można wybrać Phuket, Ko Lantę, Ko Phi Phi, Ko Lipe. Wystarczy pogrzebać w necie i sprawdzić czego się szuka.

Poniżej nasze wrażenia z wielu różnych odwiedzonych wysepek. Mamy nadzieję, że pomogą one innym w znalezieniu własnego "raju" w Tajlandii.


Komentarze

Łączna liczba wyświetleń